Preikestolen, czyli setki turystów pielgrzymujących na Ambonę
Nie jest sekretem to, że większość osób odwiedzających Stavanger w Norwegii, wybiera się tam tylko z dwóch powodów. Są nimi niesamowite perełki natury – Preikestolen i Kjeragbolten. Nie wyłamałam się i ja, ponieważ to były moje główne cele lipcowego wyjazdu do Skandynawii. O tym drugim pisałam jakiś czas temu, dziś przyszła kolej na Pulpit Rock. Przyznaję, że miałam niesamowite szczęście, ponieważ mieszkańcy Stavanger, z którymi rozmawiałam mówili, że nie pamiętają kiedy ostatnio trafił się tam tak słoneczny, piękny i gorący tydzień.
Cóż to takiego?
Zawieszona 604 metry nad szmaragdowymi wodami Lysefjordu majestatyczna skalna ambona
(Pulpit Rock), znajduje się około 60km od Stavanger. Można podziwiać ją
dwojako: od dołu, korzystając z rejsu po fiordzie lub po prostu wchodząc na
nią.
Wybrałam drugą opcję – piesza wędrówka o długości 3,8km w
jedną stronę i przewyższeniu 334 metrów. Szlak nie jest zbyt wymagający, został
oznaczony jako średnio trudny, a spacer w jedną stronę trwa około 2 godziny. W
trakcie wspinaczki musimy pokonać dwa dość strome podejścia, jednak radzą sobie
z nimi bez problemu nawet dzieci.
![]() |
![]() |
W drodze...
Należy pamiętać, żeby zabrać ze sobą prowiant,
a w szczególności zapas wody. Po drodze nie zabraknie atrakcji – wodospady
(natura zadbała o zapominalskich – bez strachu można nabierać z nich wodę i
pić), jeziorka (z lodowatą wodą, jednak miło zanurzyć w nich zmęczone stopy),
widoki na fiord. Po drodze wiele osób rozbija namioty, aby móc podziwiać Preikestolen
wczesnym rankiem lub późnym wieczorem, aby nie przeszkadzały im tłumy. Z tym
trzeba się liczyć – miejsce to odwiedza rocznie ponad 100tys. turystów, a w
słoneczne dni jest tam ruch jak na targowisku.
Już kilkaset metrów przed celem, moim oczom ukazuje się Lysefjord. Jeszcze tylko kilkanaście kroków pod górkę, zakręt i… jest! Jakieś 100m dalej Preikestolen, widok tak doskonale znany mi ze zdjęć, tym razem podziwiany na żywo! Serce wali jak młot, trochę ze względu na wspinaczkę, ale przede wszystkim z radości – kolejne marzenie odhaczone! Aby wejść na samą ambonę trzeba przejść około 20m po dość wąskiej półce skalnej – mieszczą się na niej obok siebie spokojnie 2, jednak dla własnego bezpieczeństwa, warto trzymać się ściany. Należy pamiętać, że Norwegowie nie lubią ingerować w naturę, więc nigdzie nie znajdziecie poręczy, które uchroniłyby od upadku w przepaść. Pocieszające jest to, że na tylu turystów odwiedzających norweskie atrakcje, śmierć poniosła tylko jedna turystka z Australii, w trakcie robienia selfie.
Nie kieruję swoich kroków od razu na ambonę, tylko wdrapuję się wyżej – dociera tam mała garstka turystów, a widok na Lysefjorden oraz Pulpit Rock jest z tego miejsca wprost niesamowity. To też jedno z niewielu miejsc, z których można sfotografować półkę skalną na tle fiordu.
Na samym Preikestolen ludzie siadają na krawędzi, spoglądają w dół, podziwiają zapierające dech w piersiach widoki. Ogromnym szczęściem jest trafienie w pogodę – widoczność na dalekie kilometry, piękny odcień wody, a przede wszystkim bezpieczeństwo – skała nie jest mokra.
Jak dostać się do Preikestolen?
Jeżeli nie masz wypożyczonego samochodu, najlepiej wykupić bilet łączony na prom
i autobus. Wypływamy z portu w Stavanger, później przesiadamy się do busa,
który podwozi nas na parking, gdzie zaczyna się szlak na Preikestolen. Koszt
takiego wypadu (w dwie strony) to 350NOK (ok. 154zł). Ja bilety kupiłam na: GO FJORDS
Aż chce się wyjść z domu! Widoki pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńhttp://www.amos.auto.pl
Oj tak, cudowne miejsce!
Usuń