Elitarne jednostki wojskowe w... spódnicy!
Umiecie wyobrazić sobie 100% mężczyznę, który z własnej woli daje ubrać się w rajstopy i spódnicę? Ja też nie umiałam. Jeśli powiem Wam, że do tej spódniczki ustawiają się kolejki facetów, to już chyba w ogóle uznacie mnie za wariatkę... Ale nieee... to się dzieje. I jest to bardzo męskie.
No przecież to jest niemożliwe!
Możliwe! Ci wspaniali mężczyźni w spódniczkach to Ewzoni - Gwardia Prezydencka. Nazwa pochodzi od greckiego słowa ewzones (gr. Εύζωνες), co oznacza "piękne pasy". Nie jest to wymysł dzisiejszych czasów - już Homer tytułował tak oddziały elitarne. Później tytuł ten przylgnął do elitarnej piechoty lekkiej lub górskiej. Dzisiejsza jednostka utworzona została w 1868 roku. Możliwość służenia w niej to ogromny zaszczyt dla samego Ewzona jak i jego całej rodziny, dlatego kandydują do niej niezliczone ilości młodych Greków (ponoć zarabiają także niezłą kasę). Nie jest jednak tak łatwo się tam dostać. Kandydat musi mieć minimum 187cm wzrostu i nieskalaną opinię. Po tym etapie następuje bardzo trudne (ponoć) szkolenie, które przygotuje kandydatów do stania bez ruchu przez godzinę w palącym słońcu, machania nogami w powolny i określony sposób czy zwyczajnie - do bycia lustrzanym odbiciem drugiego Ewzona.
Przez 24 godziny na dobę strzegą Grobu Nieznanego Żołnierza pod Parlamentem na placu Syntagma w Atenach. Zmiana warty odbywa się co godzinę (w niedzielę uroczysta o 11:00, w której bierze udział mały pododdział i orkiestra) i jest niewątpliwie ogromną atrakcją dla turystów. Już sam ich strój przyciąga wzrok, no bo kto ubiera rosłego i groźnego mężczyznę w spódniczkę?! W dodatku żołnierza!
Pamiętajmy jednak, że znamy jeszcze inne elitarne oddziały, które swoim mundurem zmuszają ludzi do uśmiechu - gwardziści szwajcarscy ubrani przecież są w iście cyrkowe stroje, zaś żołnierze angielscy pod Pałacem Buckingham w Londynie noszą na głowie długie i włochate coś...
No dobra, o co chodzi z tymi spódnicami?
Mundur jest repliką stroju, który nosiła grecka górska partyzantka podczas okupacji tureckiej. Wspomniana spódniczka nazywa się fustanelle i jak możecie zauważyć - jest plisowana. Posiada dokładnie 400 plisów, które upamiętniają 400 lat w tureckiej niewoli. Jeżeli spódniczka to i getry - białe, z pomponami za kolanem. Na nogach noszą caruchi - czerwone podkute trzewiki z pomponem na końcu. Ponoć w trakcie niewoli służył do ukrywania nożyka. Buty produkowane są w koszarach przez trójkę rzemieślników. Podkute są 60 gwoździami, które mają zapobiec spektakularnej glebie podczas charakterystycznego marszu i każdy waży (uwaga!) - 1,5kg! Dla Ewzonów chyba najważniejszą częścią munduru jest pas, który symbolizuje męskość (chociaż ta jedna rzecz w całym stroju), a do tego w przeszłości pełnił jeszcze funkcję praktyczną - był schowkiem na pieniądze, chowano za niego pistolety i szable. Całość uzupełnia czapeczka w tureckim stylu.
Ministerstwo Dziwnych Kroków
Dla turystów najzabawniejszym elementem całości jest zdecydowanie ich paradny krok, który jest tak zaplanowany, żeby w jak najlepszy i najbardziej dostojny sposób wyeksponować wszystkie elementy stroju, a dodatkowo ma także swoją symbolikę. Przede wszystkim ruch podniesionej nogi do góry - to kop w tyłek skierowany w stronę tureckiego najeźdźcy, który kończy opuszczenie stopy w dół, czyli „strzepnięcie swojego wroga z buta”.
Dodatkowy żołnierz
Na placu obok dwóch Ewzonów znajduje się jeszcze przez cały czas oficer dyżurny, którego zadaniem po każdym ich przejściu jest poprawianie plis, podciągnięcie getrów (dosłownie wkłada im ręce pod spódnicę, gdy oni stoją z kamienną twarzą), ułożenie w odpowiednim miejscu pompona z czapki wyrównanie strzelby z butami. Ewzoni z oficerem dyżurnym mogą komunikować się tylko i wyłącznie mrugnięciami lub uderzeniem strzelby w podłoże (kiedy na przykład turyści wejdą na schodki, aby zrobić sobie zdjęcie z jak najbliższej odległości z żołnierzem w spódniczce).
Komentarze
Prześlij komentarz