Ayia Napa: to MUSISZ zobaczyć!


Ayia Napa to według wielu najlepszy kurort na Cyprze Południowym z niezapomnianymi imprezami. Na szczęście znalazłam się tam poza sezonem i nie było mi dane doświadczyć niekończących się zabaw i fali turystów przelewającej się ulicami tej nadmorskiej mieściny. Co więcej – Ayia Napa to także gmina, która ma już trochę więcej do zaoferowania niż imprezy. Moje podejście do niej było dwukrotne. Jednego dnia pogoda nie rozpieszczała – okropny wiatr, słońce za chmurami i niezbyt wysoka temperatura. Za to następnego od rana powitało nas słońce i cudowna wiosenna pogoda. Musiałyśmy tam wrócić.


Ayia Napa – dojazd z Larnaki

Z racji tego, że mieliśmy wypożyczony na tydzień samochód (wpis na ten temat), dojazd do Ayia Napy był szybki i bezproblemowy – autostradą A3 z niewielkim ruchem lądujemy prawie w centrum miasta. Z centrum Larnaki dostaniecie się tam także autobusem, przejazd trwa około godziny i zapłacicie za niego 4 euro.

Zimowa Ayia Napa – cypryjskie Lloret de Mar

Od samego wjazdu do Ayia Napy witają nas pozamykane bary i restauracje. Samochód parkujemy prawie pod samym Hard Rock Cafe i wychodzimy na główną promenadę kierując się w stronę morza. Pod drodze mijamy (a jakże!) KFC, gdzieś w oddali majaczą złote łuki McDonald’s, knajpę w stylu Flinstone’ów – Bedrock Inn ustrojony kośćmi dinozaurów, Jurassic Bar, Red Square Bar, chwilę później restaurację w typowo greckim stylu z białymi ścianami, niebieskimi okiennicami i drzwami oraz porozwieszaną siecią rybacką, kilka hoteli, restaurację Dalton’s rodem z Lucky Luke’a, aleję ze sklepów z pamiątkami i… jest! Dotarłyśmy do portu i plaży Limanaki
W porcie leniwie buja się na wodzie Czarna Perła, masa niebieskich łódek rybackich, statki wycieczkowe. Co rusz między nogami przebiega kot, a już cała ich masa przechadza się po ogromnej naturalnej kuwecie, jaką bezsprzecznie jest dla nich miejska plaża Limanaki. Być może w sezonie dzieje się tutaj więcej, jednak teraz robimy parę fotek i wracamy do samochodu, udając się w bardziej interesujące pozamiejskie tereny. Cały czas w głowie kołacze mi myśl, że Ayia Napa to po prostu cypryjskie Lloret de Mar. 



Love Bridge

Niestety Azure Window na Malcie już jakiś czas spoczywa w wodach Morza Śródziemnego, jednak na szczęście nie był to jedyny piękny łuk skalny (chociaż pewnie jeden z bardziej majestatycznych).  Zaraz obok Ayia Napy znajduje się Love Bridge – Most Miłości, jeden z dwóch łuków, które udało mi się zobaczyć. Nie jest duży – wychodzi tylko na 6m w morze i nie jest zbyt wysoki, jednak w połączeniu z czystą turkusową wodą robi wrażenie. W sezonie pewnie to miejsce jest bardzo oblegane, na szczęście w lutym oprócz nas jest tam jeszcze tylko jedna para z Polski, więc bez przeszkód oddajemy się podziwianiu natury. Most, jak sama nazwa wskazuje, upodobali sobie zakochani. Odbywa się tutaj bardzo dużo ślubnych sesji zdjęciowych, czasami nawet udzielane są na nim śluby! Podobno jeżeli zakochana para stanie na środku mostu, pocałuje się i pomyśli życzenie, to ono się spełni. Próbowaliście?




Sea Caves na Capo Greko

Oddalamy się od Ayia Napy, żeby dotrzeć do Capo Greko – parku narodowego, który usytuowany jest na najbardziej wysuniętej na południowy wschód części Cypru. Znajdziecie tam 16km oznakowanych szlaków turystycznych, całą masę punktów widokowych, klify i morskie jaskinie. Prowizoryczny parking znajduje się prawie przy samych jaskiniach – jadąc samochodem z Ayia Napy w stronę Protaras musicie uważnie patrzeć na znaki, bo łatwo jest przeoczyć zjazdy! Podchodzimy do brzegu i z 10-metrowego klifu dostrzegamy widok jak z pocztówki – spokojne morze o lazurowym kolorze i klif, na którym właśnie stoimy, przeorany jaskiniami. Do tego w oddali nad wszystkim góruje Monument of Peace. To po prostu trzeba zobaczyć!



Monument of Peace

Znajduje się jakieś 1,5km od Sea Caves i jest najwyżej położonym punktem widokowym na Capo Greko. Znów samochód zostaje na parkingu, a my wyruszamy w stronę morza. Nie decydujemy się na wejście na samą górę, skręcamy delikatnie w dół i znajdujemy się trochę poniżej połowy wysokości cypla. Stąd również rozciąga się wspaniały widok na linię brzegową, morze oraz Ayia Napę!




Kamara tou Koraka!

Brzmi jak jakaś klątwa, prawda? Spokojnie, to tylko nazwa drugiego ze skalnych mostów. Po polsku to po prostu Wroni Łuk. Znajduje się po pólnocnej stronie Capo Greko. Nie robi już tak wielkiego wrażenia jak Love Bridge, chociaż pomarańczowy odcień skał nadaje mu ciekawego wyglądu. No i dobrze prezentuje się tylko jeżeli patrzysz na niego od strony lądu. Jest ogrodzony siatką, a wejście na niego jest zabronione. Jeżeli dobrze się przypatrzysz, na środku widać dość spore pęknięcie. Chociaż śmiałków nie brakuje – musiałyśmy poczekać chwilę ze zdjęciami, aż zejdzie z niego zadowolona z siebie pani z Japonii.


Schody w morską pianę

Jadąc dalej drogą, która prowadzi do Kamara tou Koraka, docieramy do małego parkingu, za którym znajduje się mała kaplica Agioi Anargyroi. Mijając kaplicę i dochodząc do klifu zauważycie schody prowadzące w dół. Ja widząc takie miejsca nie zastanawiam się, tylko idę. Na samym dole znajduje się zejście na skały i wejście do jaskini. Na moje nieszczęście jednak morze dość solidnie uderzało o to miejsce, więc pozostały tylko chęci.


Błękitna Laguna

Wracając, na skrzyżowaniu za skalnym łukiem, zamiast kierować się na Ayia Napę, skręciłam w drugą stronę, ponieważ zostało mi jeszcze jedno miejsce do zobaczenia – Blue Lagoon. Musiałam ją zobaczyć, ponieważ myślałam, że zobaczę coś pokroju laguny z Comino. Niestety prawda okazała się brutalniejsza – z Błękitną Laguną miało to niezbyt dużo wspólnego. Być może dlatego, że słońce tego dnia cały dzień znajdowało się za chmurami.


Jeżeli zastanawiacie się nad tym czy pojechać na Cypr, śmiało mogę Wam go polecić! Już podczas mojego lutowego pobytu tam obiecałam sobie, że wrócę na pewno, ale w lecie, żeby oprócz zwiedzania ogrzać też moje wiecznie zmarznięte kości. 

W międzyczasie zapraszam na mojego Instagrama :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty